12:25
Chłodno, wilgotne powietrze.
Obudziłem się, wziąłem prysznic i... nie poszedłem na braciszkowe jedzenie.
Z jednej strony - ziemniaki.
Z drugiej - kaszlący ludzie. "Bóg zechce to i tak zachorujesz".
Wieczorem porozmawiałem telefonicznie ze znajomym historykiem.
Pograłem też w literaki z piękną kompozytorką. Piękna kompozytorka lubi dźwięki i czasem tworzy dziwne słowa, które dla niej dobrze brzmią.
Oddychanie 8/10
Sen 6/10
Nawodnienie 8/10
Odżywienie 8/10
Ruch 5/10
Decyzje 4/10
Sowa
26.12.2024