Pisane o poranku dnia kolejnego
Dzień nie był dobry.
Kiedy kończyłem poranną zmianę prozmawiałem z jedną z kucharek.
Podzieliła się tym, że ma migrenę, ja tym, że czasem też miewam i że łączę się w bólu.
Ona na to, że jak chcę to mogę trochę wziąć, więc pomyślałem, że co mi zależy, trochę wezmę.
Popełniłem błąd!
Nie byłem w stanie zasnąć ani przed południem, ani po.
Nie najadłem się i nie nawodniłem.
Głowa zaczęła boleć i trwało to aż do wieczora.
Nawet teraz to pisząc, kiedy jest już kolejny dzień, trochę mnie jeszcze boli.
Z dobrych rzeczy - piękna kompozytorka przyjechała i będzie wkrótce w pięknych miejscach. Na górach, łąkach i takich tam...
Wieczorny spacer i relaks, smaczne jedzenie. Drugi raz korzystam z restauracji pod hotelikiem i po raz drugi smacznie przygotowali potrawę. Jakiś czas temu zarząd restauracji się zmienił i inaczej tam jest.
Kompozytorka lubi się sprzeciwiać. Zauważyłem to jakiś czas temu, ale ostatnio obserwowałem ją szczególnie pod tym kątem.
Proponuję, że coś zrobimy - szuka powodów, żeby tego nie robić.
Zniechęcam do czegoś - szuka powodów, żeby to zrobić.
Jest to często niezależne od rzeczywistych potrzeb oraz interesów. Czasem nawet przekonuje mnie niekorzystnie dla siebie.
Czas na eksperyment.
https://www.youtube.com/watch?v=9hBpF_Zj4OA
Oddychanie 7/10
Sen 3/10 - MAŁO!
Nawodnienie 4/10 - MAŁO!!!
Odżywienie 4/10 - MAŁO!!!!!
Ruch 7/10
Dzień przyjemny, ale źle zadbałem o ciało.
Sowa
26.04.2024