12:22
Jesiennie, słonecznie.
Spałem ~5 godzin, bo umysł wszedł w tryb dużej aktywności i ciągle intensywnie myślę o kodzie.
Niebezpieczne dla zdrowia.
Poranna higiena, potem do szkoły. Chcę tam długo być.
Dopisane kolejnego ranka.
W szkole byłem prawie do północy. Kupiłem jedzenie i przygotowałem się do pisania kodu.
Rozwiązywałem problemy, rozmawiałem z ludźmi, dzieliłem się i czerpałem wiedzę. Czasem nawet odkrywałem zapchane klozety.
Skończył się hackathon, więc trochę śmieci oraz zapchany kibel są czymś dość prawdopodobnym. Obserwowałem wręczenie nagród i nabrałem ochoty samemu wziąć kiedyś udział w takim czymś.
Wieczorem uczyłem pewnych podstawowych rzeczy młodego adepta informatycznej sztuki, a potem sprawdzałem jego kod. Nie pytałem o szczegóły, bo chwilę wcześniej uczyłem go pewnych podstawowych rzeczy.
Ktoś mnie spytał czy/czemu nie pracuję w IT. Odpowiedziałem bez namysłu, że obraziłem sie kiedyś na pracę w tej branży. Rozmowa potoczyła się dalej, a ja zacząłem wracać myślami do rozmów, które kiedyś przeprowadziłem. Następnie pożyczki, a potem kilku miesięcy nauki w pokoju 6m2. I byciu trochę oszukanym.
Przypomniało mi to historię mistrza polski juniorów w bilardzie z jakichś lat 90. Był starszy, graliśmy często w tym samym miejscu, ale nie jeździł na zawody, nie rozwijał się i nie miał nic wspólnego z oficjalnymi wydarzeniami.
Dowiedziałem o zajściu sprzed wielu lat, podczas mistrzostw Polski. Organizator powiedział, że wygrany pojedzie na mistrzostwa europy.
W finale grał mój znajomy oraz syn organizatora. Grali do 6 zwycięstw. Znajomy przegrywał 0-5. Ostatecznie wygrał 6-5, ale organizator i tak wysłał swojego syna jako reprezentanta. Mój znajomy porzucił bilard na kilka/kilkanaście lat.
Uświadomiłem sobie, że teraz rozumiem dużo lepiej co tam zaszło. I jak smutne to było wydarzenie.
Oddychanie 8/10
Sen 5/10
Nawodnienie 7/10
Odżywienie 8/10
Ruch 5/10
Decyzje 8/10
Finanse: 11/80
Szkoła: 95% 1 dzień
Sowa
25.10.2025