Pisane rano przed snem. Nadal bolała mnie głowa. Wypiłem rano dużo płynów, poszedłem pooddychać do lasu i większość dnia chodziłem po mieście i jadłem smaczne rzeczy. Głowa przestała boleć tak w połowie dnia. Sporo czasu spędziłem na rozmowie z członkami jednej z lokalnych sekt. Kult Wspaniałego Człowieka zawsze przyciąga ludzi. Przypomniało mi to coś. Kiedy byłem dzieckiem, patrzyłem z uznaniem i szacunkiem na dwóch ludzi. Kiedy się mocno zawiodłem, zrozumiałem, że uważać kogokolwiek za godnego szacunku jest bardzo ryzykowne. Jeśli ktoś nie zawiódł się na żadnym swoim autorytecie, czy jest odporny na Kult Wspaniałego Człowieka? Ludzie lubią kupować piękne marzenia, niezależnie od tego czy sprzedaje je diler, profesor, czy szef sekty. Wieczorem w moim pokoju było dużo jakiegoś fruwającego robactwa. Mini komary, czy jakieś muszki, sam nie wiem. Nie wiem też skąd się biorą, bo największe skupisko jest w kącie pod sufitem, gdzie siedzi pająk. Wyhodował je sobie? Zwabił jakimiś feromonami? Nie mam pojęcia, ale jest to druga noc, kiedy zaszło coś takiego i drażni mnie to. Oddychanie 8/10 Sen 7/10 Nawodnienie 9/10 Odżywienie 8/10 Ruch 7/10 Sowa 24.05.2024
powrót