Pisane dzień później Wczoraj wieczorem zjadłem pizzę na kolację. Sporo sera, pomidory, pieczarki, cebula. Chyba nie dodawałem nic więcej. Dziś tylko wodę piję i się przeczyszczam. Kolor skóry trochę niewłaściwy, ale czuję się dobrze. Spacer z Pikselem po lesie w towarzystwie braciszka z jednej z lokalnych sekt. Jest już w swojej trzeciej sekcie, a niedługo pewnie będzie w czwartej. Rozmawiałem z nim o małżeństwach, rozwodach, masturbacji oraz zmianach poglądów w trakcie życia i co na to wszystko Bóg. Jestem heretykiem chyba w każdej wierze i można ze mną porozmawiać o wszystkim. Parę osób mi już powiedziało, że "powiedzieć tego i tego normalnie nie mogę, a z tobą mogę, bo się nie obrazisz". To zabawne jak wiele osób stara się sprawiać pozory życia we właściwy sposób, chociaż naprawdę uważają za właściwe coś innego. I ja to rozumiem i nie oceniam. Strach, normy społeczne, wsparcie grupy no i wieki ewolucji. Ci, którzy mają właśnie te konformistyczne cechy, zwiększają swoje szanse na przeżycie i potomstwo. Myślę, że kilkukrotnie. Moja opinia: ludzi nie obchodzi jaka jest prawda i szukają tylko sposobu na zaspokojenie potrzeb (duchowych/fizycznych). Coś, co zagraża zaspokojeniu ich potrzeb jest "niedobre". Szukają też wsparcia grupy, więc wspólnie udają, że mają te same poglądy. Dalsze przemyślenie: czy stałem się heretykiem z powodu braku grupy, która by mnie wspierała? Czy nie było takiej grupy z powodu mojego charakteru? Wieczorem praca. W nocy obudziłem się i bolało mnie wokół splotu słonecznego. Związane z postem. Piłem dużo ciepłej, przegotowanej wody. Z pamięci: Oddychanie 8/10 Sen 6/10 Nawodnienie 9/10 Odżywienie 10/10 - post Ruch 6/10 Sowa 23.04.2024
powrót