12:05
Chłodno i trochę wietrznie.
Rano trochę ćwiczeń. Źle w gardle, więc inhalacja z tymianku.
Na śniadanie przygotowałem pierogi z pieczarkami z supermarketu bródto. Tak mi nieposmakowały, że wywaliłem je do śmieci. W sumie nie do śmieci, a do kompostu - kupy życia.
Nie chciałem być głodny, więc zrobiłem płatki owsiane z żurawiną, migdałami i chia.
Do obiadu komputerowe sprawy. Wszystko działa ładnie i znowu uczę się wątpliwych legalnie rzeczy.
Na obiad herbata z jajek, bo jestem leniwy i akurat zostały mi 4 jajka.
Przepis na herbatę z jajek:
Zagotować wodę.
Do dużego kubka włożyć jajka w skorupkach i zalać wrzątkiem.
Pozostawić na minutę w celu dezynfekcji i ogrzania.
Zlać wodę, jajka rozbić do drugiego, czystego kubka.
Powąchać w celu upewnienia się, że są świeże i w środku nie ma jakichś innych rzeczy (piór albo coś).
Gotowe. Można pić i się delektować.
18:53
Spacer po sklepach. Znajomy kupował bluzę, więc się przyłączyłem. Byłem bardzo głodny i kupiłem gołąbki bez mięsa. Więcej było sosu pomidorowego niż ryżu, ale się najadłem.
Kupiłem też gofry w paczce i będę miał na nocne jedzenie do herbaty. Żałuję, że nie kupiłem bitej śmietany.
Wolny internet w końcu stał się kłopotem. Nie jestem w stanie przetestować adresów internetowych w rozsądnym czasie. Jeszcze tylko 5 dni i znów będzie dużo GB.
23:22
Krótki spacer z psem, trochę ćwiczeń. Z gardłem trochę lepiej. Nadal drapie u góry mostka.
Oddychanie 5/10
Sen 8/10
Nawodnienie 7/10
Odżywienie 7/10
Ruch 7/10
Decyzje 5/10
Sowa
22.08.2024