Pisane następnego dnia. Zaczyna się robić ciepło i słonecznie. Sen był dobry. Nie doskonały, bo się do końca nie zregenerowałem, ale wstałem bez zmęczenia. W szkole to co zwykle: robienie zadań, potem sprawdzanie zadań innych osób, potem znowu robienie swoich zadań. Kiedy sprawdzam, pytam ludzi o to jak działa napisany przez nich kod. Zazwyczaj są w stanie wyjaśnić o co chodzi. Zauważam jednak coś ciekawego: jest grupka ludzi, którzy prawie cały czas siedzą przed telefonami. Nie piszą kodu, nie gadają z innymi, po prostu siedzą w telefonach. Pomimo to, kiedy ich sprawdzam, ich rozwiązania są ok, i działają. Potrafią nawet ogólnikowo wytłumaczyć co się dzieje na ekranie. Problem zaczyna się wtedy, kiedy proszę ich o wytłumaczenie prostych rzeczy. Kiedy chcę, aby wytłumaczyli kod linjka po linijce, mają z tym problemy i starają się bullshitować. Nie do końca wiem co z tym zrobić, pogadam z kimś na ten temat. Wieczorem zagadał do mnie jeden z uczniów. Często przychodzi, kiedy ma jakiś problem, żebym mu wytłumaczył. Szybko łapie moje tłumaczenia i jest bardzo wdzięczny za to, że dzielę się z nim wiedzą. No więc, podszedł do mnie i powiedział, że ma sprawę, pomysł taki. Uznał, że wielu ludzi nie wie o co chodzi z tymi sprawami, które on już rozumie i trzeba im pomóc. Zagadał więc do kogoś z kadr i spytał czy można by zorganizować spotkanie, gdzie JA tłumaczę grupce ludzi różne rzeczy. Ktoś z kadr uznał, że jest to bardzo dobry pomysł i się zgodził. Teraz pozostała tylko kwestia tego, żebym chciał tam pójść i tłumaczyć, a on będzie asystentem, wydrukuje jakieś informacje ludziom i takie tam. Zyskał sobie mój szacunek tym działaniem. Jeszcze taxi. Za dnia (do szkoły) wiozłem kogoś dobrze zaznajomionego z branżą taksówkarską. Dziadek woził, wujek woził, ale on nie wozi, tylko rozlicza taksówkarzy. Mówił, że nie jeździ w ogóle. Udzielił mi cennych wskazówek i informacji. Opowiedział o policjantach, którzy po pracy dorabiają na taksówkach i gdzie jest ich rewir, żeby się tam nie pchać. Opowiedział, że przyjmowanie innej zapłaty jest normalną sprawą w tej branży. Inna zapłata oznacza kogoś, kto woli zapłacić wykonując pewną 'przysługę', zamiast pieniędzmi. I że różne rzeczy się wydarzają i trzeba być czujnym. Wieczorem (ze szkoły) wiozłem z kolei kobietę ze wschodnim akcentem. Wracała z dworca. Zatrzymałem się, ona postawiła torbę z tyłu samochodu i po prostu wsiadła do samochodu w stylu "mam cię w dupie". Nie patrzyła nawet na to co się stanie z jej bagażem. Pewnie nie miała tam ważnych rzeczy. W trakcie jazdy chciała zapłacić blikiem. Nie przyjmuję blika. Potem powiedziała, że ma 200zł. Powiedziałem, że nie ma problemu, mogę wydać. Potem okazało się, że ukradziono jej portfel podczas podróży, ale ma pieniądze w domu. Uznałem, że albo sygnalizuje chęć zapłaty w inny sposób, albo jest trochę nieogarnięta. Może nawet obie te rzeczy na raz. Powiedziałem, że nie ma problemu, zajedziemy po drodze do bankomatu. Trochę jeszcze marudziła, że teraz może nie być już bankomatów otwartych, bo wszystkie są w środku, ale był jeden gdzieś po drodze. Podeszła, wypłaciła, zajechaliśmy pod dom. Pod domem wysiadła z samochodu, odwróciła się w stylu "mam cię w dupie" nie zwracając uwagi na swój bagaż wyciągany przeze mnie z bagażnika. Oddychanie 8/10 Sen 6/10 Nawodnienie 8/10 Odżywienie 8/10 Ruch 4/10 Decyzje 6/10 Sowa 20.04.2025
powrót