25:20 W dzień ciepło, wieczorem chłodno. Powietrze kiepskie, bo dym z ogniska. Rano zaproszono mnie, więc poszedłem. Zjadłem obiad. Pierogi z boczniakami i żurawiną oraz sałatka buraczana. Wieczorem ognisko i naleciał mi dym przez okno, więc poszedłem postać przy ogniu, skoro i tak nie mogłem siedzieć w pokoju. Czekałem na koniec imprezy, aż będę mógł zalać wodą niedopalone węgle. Porozmawiałem znów o wierze i okolicznych sprawach z tym samym człowiekiem co wczoraj. Tym razem żona nie wtrącała się i rozmowa przebiegała dużo spokojniej. Po ognisku, kiedy wszyscy już się rozeszli, w kuchni nadal zostało parę osób i jedna z nich opowiadała swoją historię. W doświadczeniach tej osoby było wyjście z ciała. Chętnie słuchałem i wdałem się trochę w dyskusję. Powrót do pokoju, wietrzenie, prysznic. Chyba niedługo zrozumiem sektę braciszków. Dużo zaobserwowałem w ciągu ostatnich dni. Oddychanie 6/10 Sen 7/10 Nawodnienie 7/10 Odżywienie 7/10 Ruch 6/10 Decyzje 4/10 Sowa 19.08.2024
powrót