Pisane dzień później Lekkie pieczenie ust. Większość dnia spędziłem na pakowaniu, układaniu i zbieraniu rzeczy. Wynajęty samochód okazał się prawie zbyt mały. Myślałem, że nie zmieszczę wszystkiego. Przez większość dnia Sola kręciła się w pobliżu, zaglądała tu i tam oraz pomagała mi w pakowaniu kartonów do auta. Po raz kolejny chiała mi wysłać email, więc pozwoliłem jej skorzystać z komputera. Rozmawialiśmy też o różnościach, o tym co dalej będzie i czy jeszcze się kiedyś spotkamy. Zauważyłem, że bardzo zmieniło się jej zachowanie w ciągu ostatnich tygodni. Zauważa konsekwencje swoich działań oraz to, że jej zachowanie wpływa na innych ludzi. Pojawiła się też troska o drugiego człowieka. Odnoszę wrażenie, że w ciągu ostatnich paru miesięcy rozwinęła się o kilka lat. Żałuję, że nie będę mógł nadal tego obserwować, bo w jej oczach pojawiło się małe światełko samoświadomości. Obawiam się, że sekty i szkolnictwo mogą jej dużo niedobrego wyrządzić. Rozmawiałem też ze starszym bratem Soli o grach, prawdzie, biblii i innych takich. Uczciwie rozważa te sprawy, jednak nie jest w stanie dopuścić do siebie myśli, że może się mylić. Nadal jest w pułapce: "Moje odczucia są weryfikacją prawdy". Wieczorem jeszcze otrzymałem telefon, porozmawiałem z sowią mamą, zajechałem na łąkę i dostałem kokosanki. Sowia mama ma ciężko, bo konsekwencje ją dogoniły i nie ma pojęcia jak sobie z nimi poradzić. Szkoda mi jej. Nie potrafię pomóc. Potem jechałem przez około 5 godzin i jakoś o 3 nad ranem dotarłem na miejsce. Rozładowałem samochód i poszedłem spać. Oddychanie 7/10 Sen 7/10 Nawodnienie 8/10 Odżywienie 7/10 Ruch 3/10 Decyzje 5/10 Sowa 18.03.2025
powrót