11:00 Ciepło. Znowu mało snu, niecałe 6 godzin. Głowa nadal boli. Staram się dużo pić i jest trochę lepiej. Komputer jest już prawie poskładany. Trochę się niepokoję. "Żeby tylko wszystko było dobrze." Niektóre rzeczy robiłem pierwszy raz, więc chyba to normalne. Na dodatek wiem, że niektóre z nich wcale nie są prawidłowo zrobione. Są zrobione tak, jak się dało, bo brakowało pewnych substancji termoprzewodzących. Mam tylko nadzieję, że w razie problemów testy coś pokażą. Tzn. pokażą, że trzeba rozkręcić i poprawić spartaczoną robotę, zanim coś się spali. Po raz kolejny zostałem dilerem żółtego sera. W pobliżu domu okociła się czarna kotka. Miała 4 kociaki, ale zostały już chyba 3. Jeden był podobny do kota syjamskiego (czy perskiego) i ktoś go pewnie zabrał. Trzy pozostałe to typowe podwórkowce - czarny, szary, trzeciego nie pamiętam. Małe kotki przyciągają okoliczne dzieci, które je noszą po sąsiednich domach. Kotki mają tego dość i uciekają od wszystkich na odległość co najmniej dwóch kroków. Dorośli, dzieci, ktokolwiek. Zostały skutecznie nauczone, że człowiek = nieprzyjemności. Śniadanie. Jadłem bułeczki z serem i pomidorem na podwórku. W pobliżu kręcił się czarny kotek, więc rzuciłem mu kawałeczek sera. Posmakowało mu i zaczął obserwować. Po piątym kawałku chodził już koło moich nóg, a po kilku kolejnych dał nawet się pogłaskać. Jest to kotek, który nie lubi głaskania po grzbiecie (ucieka), ale daje się podrapać pod brodą i lekko pogłaskać po głowie. Trochę się zakolegowaliśmy, ale nadal gwałtownie reaguje na moje większe ruchy. Wygląda na raczej zadowolonego z mojego towarzystwa. 25:03 Komputer poskładany, uruchomiony, działa. Aby upewnić się, że działa dobrze, przeprowadziłem testy. Polegają na tym, że uruchamia się program próbujący wykorzystać podzespoły do pewnych granic. Procesor działa dobrze. Nawet przy większym obciążeniu temperatura nie przekracza 70 stopni. Z grafiką jest gorzej. Bez dużego obciążenia jest w porządku, ale podczas bardziej wymagającej pracy grzeje się w niektórych miejscach do ponad 100 stopni. Skutkuje to spowolnieniem pracy i włączeniem wiatraków na głośniejsze obroty. TAK NIE MOŻE BYĆ! Do wymiany prawdopodobnie pasta termalna i termopady w karcie graficznej. Poza tym działa, aż miło. Jestem zadowolony ze swojej pracy. W wyniku tego trochę unikam używania, bo jest czysty i nie chcę, żeby się znów zakurzył. Ma to swoje plusy, bo dzięki czystemu komputerowi chcę, aby moje otoczenie było dużo czystsze, niż zazwyczaj. Kurze wytarte, podłoga umyta itp. itd. Głowa już prawie nie boli. Przespałem się po południu Oddychanie 7/10 Sen 7/10 Nawodnienie 8/10 Odżywienie 7/10 Ruch 6/10 Decyzje 8/10 Sowa 14.08.2024
powrót