10:07
Chłodno i pochmurnie.
Nie wyspałem się. Dziwne, ale dobre sny. Gardło lekko doskwiera.
Kocia starsza pani trochę się ucieszyła z mojego niewyjechania, bo sama chce wyjechać do pracy na parę tygodni i będę mógł zając się jej zwierzakami i mieszkaniem.
Sola się też ucieszyła, bo może ze mna posiedzieć, pobawić się i uczę ją różnych rzeczy. Trochę się zamyśliła, kiedy wczoraj opowiadałem, że tam też jest ktoś, kto chce ze mną posiedzieć i porobić różne rzeczy. I że temu komuś jest smutno, że nie przyjechałem.
Natomiast mój wczorajszy smutek przerodził się w determinację. "Każda porażka jest nawozem sukcesu" jak mawiał klasyk. Szukam biletów, dogaduję się z Bazylim i ogólnie jestem "zwarty i gotowy do działania".
15:24
*Jakaś rozmowa między mną a Solą*
Ja: Czemu?
Sola: Bo nie ma dżemu. (i cieszy się ze swojej przebiegłości)
Wpadłem we własne sidła.
Oddychanie 7/10
Sen 7/10
Nawodnienie 8/10
Odżywienie 6/10
Ruch 4/10
Decyzje 5/10
Sowa
11.10.2024