Pisane kolejnego dnia.
Trening nie pomógł i nadal mam coś z gardłem.
Relaksuję się, czytam internet i rozważam swoją dalszą karierę, bo opcji jest kilka.
Pierwsza to przeprowadzka kilkanaście kilometrów dalej i naprawianie bankomatów. Jedna z pasażerek taksówki powiedziała, że szukają ogarniętych ludzi z umiejętnościami technicznymi. Sprawiałem wrażenie całkiem ogarniętego, więc myślę, że gdybym się odezwał byłaby zadowolona.
Kolejna to powrót w ciepłe recepcyjne życie, gdzie noce długie i spokojne, a książki czytają się same.
Jeszcze kolejna to testowanie zawodu testera. Nie pracowałem jeszcze w tym, ale predyspozycje ponoć mam. Minusem jest to, że płaca kiepska, a relaks mniejszy niż na recepcji. Plusem możliwość płynnego przejścia w wykwalifikowanego człowieka od psucia rzeczy i szukania dziur w programach (wymaga dużo czasu).
No i najłatwiejsze, czyli taksówka od zaraz.
W międzyczasie wspólnik i facebookowa propaganda. Ostatnio zastanawiam się nad słusznością tego co robię, bo jest w tym całym biznesie parę niewygodnych dla mnie spraw. Tzn. mogę wstawić ogłoszenie, przekazać numer i pogadać, ale czy chciałbym, aby jakaś bliska mi osoba tam pracowała?
Nie.
Chyba napisanie tego w taki prosty sposób rozwiązało mój dylemat.
Jeszcze gdzieś prześwituje założenie własnej firmy, bo wiedzy już mam w zasadzie dość, żeby operować sprawnie w tym systemie.
Póki co - dalsza regeneracja.
Oddychanie 6/10
Sen 6/10
Nawodnienie 8/10
Odżywienie 8/10
Ruch 4/10
Decyzje 4/10
Sowa
10.06.2025