Pisane dzień później.
W pracy spokój. Zauważyłem, że polityk podmienił krzesło jeszcze komuś innemu i już tym razem nikt się nie upomniał.
Zaczynam być efektywny, ale nadal myślę, że testuję zbyt wolno.
W pracy się nie najadłem, bo wszystko było w kantynce wykupione. Wieczorem karaluch i sen.
Oddychanie 8/10
Sen 8/10
Nawodnienie 6/10
Odżywienie 6/10
Ruch 4/10
Decyzje 6/10
Finanse: 2/80
Szkoła: 0% 57 dni
Sowa
07.11.2025