25:25
Nie był to dobry dzień, nie zadbałem o ciało, robiłem dużo niczego.
Głowa boli trochę, ale już przestaje.
Nawodniłem się, poruszałem, najadłem. Organizm sygnalizował mi te potrzeby wcześniej, ale nie słuchałem od razu. Plus, że zareagowałem wcześniej niż kiedyś. Tym razem to było tylko kilka godzin dyskomfortu, w przeciwieństwie do dnia/dwóch. Jest postęp.
Rozmawiałem dziś o wierze, religii, Bogu itp.
Powiedziało mi się chyba coś mądrego, więc zapiszę to. Dla siebie samego z przyszłości.
Jeśli ktoś szczecze prosi o pomoc, to Bóg chyba nie zwraca uwagi na wiarę do jakiej człowiek należy.
Cuda są w większości wiar. Czy oznacza to, że każda jest prawdziwa? Każda fałszywa?
A może mechanizm cudów rządzi się zupełnie innymi prawami, niż ludzie myślą?
Może obecność cudów to tylko jakieś niepoznane prawo naturalne, jak elektryczność 200 lat temu?
Tak czy inaczej - nie porusza to istoty problemu, który brzmi: jak nawiązać łączność z Bogiem i jej nie utracić?
Oddychanie 6/10 - zły zapach w pokoju, była to stara cytryna, którą kiedyś odłożyłem "na później"
Sen 7/10
Nawodnienie 5/10 - pod koniec dnia dopiero
Odżywienie 4/10 - tak samo jak picie
Ruch 6/10 - spacer, trochę ćwiczeń
07.05.2024
Sowa