13:48
Sucho w gardle, trochę mało się nawadniałem do południa.
Egzamin istqb zdany.
Całkowity czas przyswajania materiałów: ~25-30 godzin w moim przypadku. Doświadczenie związane z pisaniem programów oraz czytanie hackernews i programmerhumor pomogło.
Wynik: 26/40
Wymagany: 26/40
Jestem z siebie trochę niezadowolony, że ledwo zdane. Nie lubię tak małych marginesów błędu.
Dodatkowe 10 godzin dałoby mi jakieś 4 pewne punkty.
No ale się udało. Czas na wdzięczność.
Piękna kompozytorka pomagała dobrym słowem, wierny druh i kompan pożyczył telefon, a (były) braciszek tablicę zmywalną.
Lody, pies, spacer, las.
W trakcie egzaminu domownicy piekli gofry. Zjedli wszystkie.
Też chcę gofra.
23:59
Wyszczotkowałem Piksela. Lubi szczotkowanie, a i kleszcze łatwiej wtedy powyciągać.
Poszedłem też na spacer po mieście i spotkałem bliską rodzinę wracającą ze spaceru. Zostałem zaproszony na kawę, dzieciaki dorastają, rzeczy się zmieniają, prowadzenie wspólnych interesów z nieodpowiedzialnymi ludźmi prowadzi do nerwów i problemów.
Z powodu odwiedzin i kawy (i kompotu truskawkowego) nie zdążyłem zjeść smacznych rzeczy w restauracji. Zamiast tego poszedłem do sklepu spożywczego gad, żeby mi coś przygotowali.
Potem relaks przed komputerem.
Oddychanie 7/10
Sen 7/10
Nawodnienie 6/10
Odżywienie 8/10
Ruch 7/10
Sowa
05.06.2024