Pisane dwa dni później. Ciepło. Wstałem około 6:00 i przygotowałem się do podróży. Jechałem około 2 godziny i prowadziłem rozmowę z kierowcą. Człowiek ten prowadził dobrze. Wiedział też sporo o funkcjonowaniu świata więc wymiana myśli przebiegała naprawdę przyjemnie. Cieszę się za każdym razem, kiedy mam okazję porozmawiać z kimś takim. Wysiadłem nieopodal jeziora i przespacerowałem się podziwiając krajobrazy i hotelowe budowle. Dotarłem zbyt wcześnie, więc odwiedziłem supermarket oset i kupiłem śniadanie. Leżak, jezioro, bułeczki z jabłkami i cynamonem. W hotelu były dwa koty i oba udało mi się pogłaskać. Potem zameldowałem się i poszedłem spać. Po około dwóch godzinach pojechałem na imprezę z resztą ludzi, która również dotarła do hotelu. Ślub był w drewnianej karczmie/stodole/szopie. Pogoda dopisała. Byli kozacy i strzelanie z łuku, było rzucanie wianków na miecz, było porwanie panny młodej i walki szablami. Kozacy zrobili kawał solidnej roboty. Była to najlepsza atrakcja ślubna, jaką miałem okazję oglądać. Lokal polecam każdemu, komu nie przeszkadza taniec na deskach, siedzenie na drewnianych ławach i brak kieliszków do szampana. Wieczorem jeszcze rozpalono ognisko. ataman.com.pl/ Ważne! Jedzenie było bardzo, bardzo smaczne. Najadłem się tyle, że prawie nie mogłem się ruszać, a jeszcze na odchodne kucharki mi odłożyły parę gołąbków z kaszą. Było tam trochę osób, których nie widziałem od wielu lat. Fajnie było pogadać, przypomnieć stare czasy, posłuchać co się u kogo dzieje. Ze znajomym konfederatą prowadziłem dyskusje o kozakach i słuszności powstania Chmielnickiego. Robiłem za kierowcę, jak to zwykle bywa. Jeździłem nocą po spokojnych uliczkach Olsztyna. Około 4:00 odwiozłem ostatnich pasażerów, czyli parę nowożeńców i udałem się spać. Oddychanie 9/10 Sen 8/10 Nawodnienie 9/10 Odżywienie 10/10 Ruch 6/10 Decyzje 7/10 Sowa 04.07.2025
powrót