25:39 Nauka, sen, spacer z psem, burza. Podobnie jak wczoraj. Spałem około 12 godzin. Głowa bolała przez około 4h po obudzeniu. Nie goliłem się od jakiegoś tygodnia i moje wąsy są już fajne i miękkie, ale znowu zaczynam wyglądać jak bezdomny. Piękno wymaga poświęceń, czy cośtam wymaga poświęcenia piękna... nie pamiętam jak to szło. Sobie się podobam, to ważne. Złe myśli zmniejszyły się. Poskarżyłem się światu na swój los, a świat mnie pocieszył słowami "hakuna matata". Dosłownie brak zmartwień. Potem jeszcze przypomniało mi się kilka z nauk Jezusa i w moim umyśle nie ma już burzy. Myśli nadal są, ale dają się opanować, cichną. Uczyłem się. Widzę efekty, ale swoje szanse oceniam na jakieś 60%. Mam jeszcze dwie noce i dzień, w sumie jakieś 15 godzin świadomości. Pewnie będę miał około 70% na zdanie. Ratuje mnie znajomość tematów informatycznych. Sporo piłem. Oddychanie 7/10 Sen 8/10 Nawodnienie 8/10 Odżywienie 7/10 Ruch 6/10 Sowa 03.06.2024
powrót