11:17 Chłodno. Słonecznie. Obudziłem się bez bolącej głowy i gardła. Tylko osłabienie i kaszel. Głos też prawie wrócił do normy. Imbir, cytryna i miód na start dnia, potem zupa. Uznałem, że trzeba poprzestawiać meble w pokoju. Ściana zaraz za monitorem jest niedobra dla mojego wzroku. Posprzeczałem się trochę z kompozytorką z powodów politycznych. Wina Tuska zawsze dobre na zgodę. 15:29 Przemeblowanie poszło pomyślnie. Było sporo zabawy, bo szerokość pokoju jest prawie taka sama jak długość łóżka. Musiałem przez to postawić łóżko do pionu, potem przeciągać biurko, a potem ustawić łóżko tak, żeby część znalazła się właśnie pod tym biurkiem. Udało mi się to wykonać bez widocznego uszkodzenia mebli, ścian i podłogi, co uważam za malutki sukces. Spociłem się. Monitor stoi na parapecie. Mogę podczas pracy przy komputerze obserwować ptaki, samoloty i zaglądać ludziom w okna. ~50% krajobrazu to niebo, ~35% to ściany bloków, reszta to drzewa i trochę chodnika. Statyczne to wszystko, ale przelatujące ptaki i srebrne wiatraczki na dachach przyciągają mój wzrok i sprawiają, że co jakiś czas zmieniam ostroć. To korzystne dla oczu. Statystyki pokerowe: +?/2 Oddychanie 7/10 Sen 8/10 Nawodnienie 7/10 Odżywienie 9/10 Ruch 5/10 Decyzje 5/10 Sowa 02.10.2025
powrót